«

»

ZAKLINANIE JESIENI

Jesień.

Czynię rozmaite zaklęcia i czary.
Zaklinam poszczególne drzewa.
Czaruję las.
Sam też bywam zaklęty i zaczarowany.

Wczoraj opadł na mnie deszcz
spóźniony z lasu.

Zamyśliłem się nad obliczem
jednej z wielu kałuż.
Była płaska
jak odbicie lasu zdumionego,
że stoi na włosach
przedzielony wicią.
Skrzydła srocze nade mną zatoczyły się łukiem.
Roziskrzyły przestworza wieczoru.
Uderzyły lasowi niczym niebo do głowy,
zanim wpadły w kałużę.

Pochyliły się ku mnie sosny,
brzoza z przyjaźnią
i dąb wiecznie młody.
Podczas gdy ja znad kałuży wszedłem w drzewa
na chwilę,
one szumiały dobre rady
na zawsze.

Dodaj komentarz