«

»

W OSTATNIM LESIE

los mój
las mój
ścieżka
wydma
w ustach
sosna
sójka
sroka
w oczach
troska
moja
dreszcz
czerwony

W zamiarze dla oczu wyłącznie poznawczym
troszkę zaszalałem.
Serce wydmie wydarłszy,
eksperymentalnie też ciała kawałek,
pełną garstkę piasku,
rzuciłem te dobra na ścieżkę.
Sosenkę z pobliża,
i tak już zieloną z nadmiaru zawiści,
zdjąłem dreszczem chciejstwa, zwalając jej znane
nieznane przewiny w bór ciemny jak leci.

Z szumem spod nóg las mi nagle przepadł.
Zdezorientowany
wyrzec nie zdołałem ostatniego słowa
ani oczu schować,
ani w porę użyć argumentu skrzydeł.

Zostałem.

Dodaj komentarz