«

»

KOSZULA

… tedy spytali: ? jakaś koszula? Oczekiwania wobec koszuli?

? Oczekiwania?
Tak, niewątpliwie… choć trudno określić… zależy które…
z jakiego powodu… szczegóły… ile
jest miejsca na oddech… na pewno… na kiedy… materiał…
Orkiestra…

Moja ostrożność to efektywna, słuszna strategia
orkiestrowana postękiwaniem, bogatym gestem,
gdy nie chcieć uciec ani rozbudzić ciężkich podejrzeń,
w szafie drzemiących demonów klęski.
Jest kalkulacja kąskiem radości, źródłem sukcesów i dobrobytu,
a kunktatorstwo, w tle kły ukryte, cr?me de la cr?me współegzystencji.
W istocie na oku mam błazenadę, na karku hazard, głupstwo, szaleństwo,
w dłoni sznureczki do pociągania, jak zawsze cierpiąc
zgagę destrukcji, krzyż obrzydzenia, żądzę refleksji.
Obok orkiestra…
Wkrótce rozpocznie się maskarada, pląsy,
magią kraszona orgia w porywach serca, stół, sól, pieprz dysput.
W natłoku wrażeń przesyt głupotą… Nadmiar wszystkiego,
zatem pod koniec uciech popłynę łajbą rozsądku w morze spokoju,
akwen dostojeństw. Niespodziewanie tam się doczekam nagłej eksplozji
gniewu, konwulsji płyt tektonicznych w głowie; na nagiej wyspie,
skalnej samotni, spróbuję bronić me opus magnum
krańcowo inne niż opus vitae,
to jest doktorat z wiedzy o klęskach postaw wariatów.
Albo inaczej: zamiast wariować, broniąc rozprawy,
w akcie odwagi i desperacji poplątanymi z lęku nogami
wejdę na siódmą górę za lasem, wulkan normalny.
Ćwiczy orkiestra…
Tak.
Wszystko tej nocy będzie wulkanem.

? Nadchodzą chłody, polarne franty. Trzeba uważać! ? jęto mnie straszyć,
ostrzegać, zwodzić bez powodzenia, gdyż
gra, gra orkiestra…

Ziąb dobry balsam na ciało tańcem nazbyt rozgrzane,
dryfem, wspinaniem w niebo, w końcu różańcem.
? Ach, o koszuli byłbym zapomniał!
Ma być ostatnia. Ma być dostatnio,
zarazem skromnie! Aksamit. Granat.
Ewentualnie czerń głębią tonu, paski półmatem w pionie lub migot
cętek. Ponadto rękaw poza nadgarstek. Guzik pod krtanią,
żeby na szyi zawiązać łatwo.

Wnet odstawili swe instrumenty.
? Pętla standardem w hm… epizodzie najbliższej chwili.

? Już nie mam złudzeń ? przez łzy szepnąłem. ? Wszystko wulkanem.
Wszystko stracone: pora bal zacząć!

? To żaden problem pierwszy krok zrobić, lecz jeszcze krawat będzie
potrzebny. Oczekiwania względem krawata? ? spytali tedy…

Dodaj komentarz